Przedstawiamy wam krótki poradnik zaczerpnięty z tej strony
Na początek same „oczywistości”:
- nie zapominajcie, że to dla Młodej Pary najpiękniejszy dzień w życiu i że wszyscy powinni cały czas o tym pamiętać;
- pamiętajcie, że to nie WY, ale ONI są najważniejsi i że przede wszystkim to ONI są tego dnia numerem 1;
- nawet jeśli coś jest nie całkiem po Waszej myśli, nie powinniście biec do Młodych i skarżyć się albo wytykać niedociągnięcia na weselu;
- to WY macie spowodować, że Młoda Para będzie szczęśliwa i zadowolona i to WY tworzycie atmosferę na weselu – powinniście dać z siebie radość, pozytywną energię, satysfakcję – oni się przecież bardzo starali, aby Wam również ten dzień umilić.
Nasi polscy goście weselni często traktują zaproszenie na wesele jako zło konieczne i fakt zaszczycenia imprezy swoją obecnością to już z ich strony wszystko, co mają do zaoferowania. A później już na wyścigi marudzą – zupa nie taka, kotlet za zimny, orkiestra do bani, siedzenia za twarde, parkiet za duży
(za mały, za śliski, za zielony itp…). Nawet jeśli nie mówią tego młodej parze wprost – to się czuje „w powietrzu”.
CZĘSTO ZAPOMINAMY, ŻE MAMY SIĘ WESELIĆ RAZEM Z MŁODĄ PARĄ I ZAPEWNIĆ JEJ WESOŁY, SZCZĘŚLIWY DZIEŃ?
To ONI są gwiazdami tego dnia i wieczoru, to wokół NICH wszystko powinno się „kręcić” tego dnia – na bok powinny pójść waśnie rodzinne, antypatie towarzyskie, własne gusta muzyczne, upodobania kulinarne itp.
Może raczej skupić swoją energię i zrobić IM jakąś niespodziankę na ślub lub wesele? Czymś ICH zaskoczyć i dać z siebie więcej niż bukiecik i czajnik? Może trochę finezji, uczucia, zaangażowania? Na Zachodzie – to akurat dobry wzorzec – przyjaciele przygotowują młodym albumy ze zdjęciami z dzieciństwa, wspólnych wyjazdów i studiów, wspominają śmieszne chwile, układają wierszyki. Byłam na weselu, na którym przyjaciele przygotowali młodej parze śmieszną prezentację multimedialną (akurat zajmują się tą branżą), okraszoną dowcipnym tekstem ilustrującym ich zdjęcia od czasów narodzin, aż do przedednia ślubu. Wszyscy pokładali się ze śmiechu – takiej niespodzianki się nie zapomni, a pamiątka ze ślubu będzie niepowtarzalna… Kwestia pobudzenia wyobraźni i chęci. My również staramy się podpowiadać i sugerować nietypowe rozwiązania. Kilka z nich możecie Państwo znaleźć w naszym Przewodniku.
Inny temat wart poruszenia to OCZEPINY. Ten zwyczaj wszyscy znają (jeśli nie – zapraszamy do artykułu na www.przewodnikmp.pl, przypominającego jego etymologię) – i cóż z tego? Jakże często zdarza się „wyciąganie” panien i kawalerów na środek sali – jakaż to dla nich kara i łaska! Nie mówiąc o sytuacjach, w których czasem bukiet spada na podłogę, bo kandydatki się odsuwają i złapanie go to niemal jak złapanie lądującego meteorytu. Przypominamy więc, że to jest ZABAWA, w której uczestnictwo z założenia ma być radością i żartem podejmującym konwencję tejże zabawy.
Kilka innych wskazówek dla pobudzenia wyobraźni:
- najbliższe osoby, np. druhny lub przyjaciółki, powinny przygotować wcześniej płatki kwiatów, ryż i troszkę grosików (uwaga z pieniędzmi – proszę nie sypać nimi bezpośrednio po twarzach!) i obsypać nimi Młodych wychodzących z kościoła lub USC. Zdarza się, że młodzi są pewni tego powitania po wyjściu, ale nikt z gości nie poczuł się w obowiązku ani nie poczuł chęci, by się tym zająć;
- jeśli nie ma koordynatora ślubnego lub osób wcześniej ustalonych do utrzymania porządku (sugerujemy aby o tym jednak pomyśleć i nie obarczać obowiązkami rodziców czy świadków, którzy też są przecież gośćmi), w sprawach organizacyjnych proszę nie zwracać się do Pary Młodej. Kwestie parkowania samochodów, godziny przyjazdu autokaru, kluczy do pokoi, godziny podania barszczu itp. sprawy absolutnie nie powinny tego dnia być konsultowane z Młodymi! Od tego powinny być wyznaczone osoby i jeśli nie wiemy kto spełnia jaką rolę – pytajmy świadków lub rodziców.
- nie szczędźmy słów uznania i nie bójmy się chwalić coś, co nam się podoba w trakcie wesela – tutaj wręcz przeciwnie – jeśli tylko najdzie nas nagła potrzeba – pędźmy na drugi koniec parkietu aby pochwalić dj-a, smaczny posiłek czy miłą kelnerkę. Na pochwały i komplementy w stronę Młodych – pełna dyspensa 🙂
Bawmy się więc szczerze i skoro Młodzi już się tak bardzo o wszystko starają i martwią – dajmy im odczuć, że nie robili tego na darmo i że zostali przez WAS – GOŚCI – docenieni. Wszyscy będą szczęśliwsi…
Miłym, a według mnie oczywistym gestem, jest podziękowanie Młodym po weselu – osobiście, telefonicznie, kartką, e-mailem, jakkolwiek… byle nie zapomnieć:)
Jeszcze mały dodatek, również z naszego forum – CZEGO MŁODZI NAJCZĘŚCIEJ NIE CHCĄ W PREZENCIE ŚLUBNYM:
- zmian pościeli z kory i nie pasujących do gustów i wielkości łóżka;
- luster w obramówce z marszczonej niby-skóry;
- tandetnych malakserów i żelazek z „okazji” w hipermarketach;
- naczyń z duralexu, sztućców z plastikowymi rączkami;
- obrazów sielsko-anielskich, w typie „zachód słońca nad Soliną”;
- figurek zwierzaków, z których jako że każda inna – nie da się połączyć w komplet;
- świecących, kolorowych, neonowych, na nóżkach z niby-drewna itp. lampek nocnych i innych wynalazków ze złoceniami, melodyjkami, sztucznymi kwiatami – generalnie więc produktami nazywanymi dowcipnie „5 w jednym”…
To tylko ogólne przykłady i jak od każdej zasady są wyjątki – ale jeśli nie wiemy co dać w prezencie i nie znamy gustów Młodych – kupujmy rzeczy w neutralnym stylu, podpytajmy rodziców lub samych zainteresowanych, lub po prostu podarujmy pieniądze.
Najnowsze komentarze